On ENERGIA, ja CONSTANS

ŚPIEWAJĄCY OBRUSIK – pierwszy filmowy dyplom studentów aktorstwa Szkoły Filmowej w Łodzi był tym PIERWSZYM również dla Przemka Brynkiewicza. O swoim operatorskim debiucie w pełnometrażowej fabule– w filmie Mariusza Grzegorzka – opowiedział w Kinie Szkoły.

Przemek Brynkiewicz, absolwent Wydziału Operatorskiego Szkoły, za swój debiut nominowany jest do Nagrody im. A. Munka. “Śpiewający obrusik” był pierwszym zrealizowanym w Szkole, ale i pierwszym w Polsce!, dyplomem filmowym studentów aktorstwa. Na swoim koncie film ma festiwalowy tour, dystrybucję kinową i prestiżową nagrodę – Złoty Pazur Konkursu Inne Spojrzenie w Gdyni. A jak film wyglądał zza kamery?

– 90% zdjęć to człowiek w kadrze, to filmowy dyplom aktorów – zależało nam na ich uwypukleniu. Do tego, by w pełni się pokazać mieli świetne warunki. Mariusz Grzegorzek świetnie pracuje z aktorami, potrafi wyzyskać z nich to, co najlepsze; robią rzeczy, na które z kimś innym, z innym reżyserem, być może by się nie zdecydowali, poza tym bardzo o nich dba – mówił Przemysław Brynkiewicz po konkursowej projekcji filmu.

W trakcie licznych spotkań towarzyszących dystrybucji filmu dużo mówiło się o relacjach reżyser – aktor. Tym razem jednak, gdy na pierwszym planie był operator – pytanie o to, jaką temperaturę miała relacja reżyser – operator:

– On energia, ja constans – to zestawienie okazało się bardzo dobre. Mariusz Grzegorzek intensyfikuje energię na planie, uruchamia ludzi; ja mam zupełnie inny styl bycia – jestem raczej z boku, staram się tę energię, którą widzę uchwycić. Ten film to mój debiut w pełnym metrażu – cieszę się, że trafiłem na reżysera, który dokładnie wie, czego chce, jest w pełni świadomy i w pełni odpowiedzialny za to, co dzieje się na planie. Zdarzało się, że zdjęcia kończyliśmy przed zaplanowanym czasem, a to bardzo bardzo rzadkie… – mówił Przemek Brynkiewicz.

Cztery części filmu, każda i w wyrazie i w obrazie inna – posiada inny charakter, konwencję, formę. Jak w tym bogactwie odnalazł się autor zdjęć?

– To, co zaproponował reżyser, to był niezwykły zestaw konwencji, odniesień, inspiracji, bardzo bogaty. Starałem się szukać dla każdej z tych części odpowiednich narzędzi, proponować rozwiązania i techniczne i plastyczne. Wizja filmu była od samego początku bardzo jasna i klarowna. Poszedłem za tą wizją, a jednocześnie współpraca między nami była według mnie bardzo otwarta i przyjazna.

red. Jolanta Kolano
fot. Michał Siarek

_sia0456 _sia0464 _sia0478 _sia0482 _sia0500 _sia0544